Witam,
Po zakupie książki i przemyśleniu od czego zacząć wprowadziliśmy dla naszego syna (5lat) gąsienice. Najpierw jedna , a w tej chwili trzy. Do kazdej określaliśmy cel i czasem zostawał ten sam , a czasem konsolidowaliśmy je w jeden np. najpierw ścigąnie butów i ściąganie szkolnego ubrania bez marudzenia zaraz po przyjściu ze szkoły, było na dwóch gąsienicach , a pozniej jako jedna. I tak dalej z kolejnymi celami.
Byłam i jestem zachwycona jak szybko zaczęło to działac. Jak syn nie chce czegos robic, to mówię „ok , to Twój wybór, ale przemysl to bo usmiechu na gasienicy nie bedzie” i działa!!! Pozdrawiam serdecznie.
Czy ten kurs dotyczy także nastolatków z ADHD? Czy raczej skierowany jest do rodziców posiadających młodsze dzieci?
Mam syna 14-letniego z ADHD i zastanawiam się czy to odpowiedni kurs dla mnie?
Pozdr
Anno, „Budowanie Systemu Motywacyjnego dla dziecka” jest również jak najbardziej dla nastolatków. Podaję tam przykłady systemu dla małych dzieci, nieco starszych (6-8 lat) oraz nastolatków.
Pozdrawiam,
Małgorzata
Witaj Iwonko,
Fajną masz rodzinkę
System motywacyjny polecam wprowadzać od 3 roku życia. Wtedy najprostrze punktowęże działaja „od strzału”. W takim razie dla rocznego malucha się nie przyda:) Pomyśl, poczytaj komentarze, a może na Twoje pytanie odezwie sie ktoś, kto sprawdził działanie systemu motywacyjnego utworzonego za sprawą mojej książki. Pozdrawiam ciepło,
Małgorzata
Ada, to jak masz takiego prawnika co kruczków szuka, to spisz wszystko w kontrakcie. Małgorzata pisze, że nie powinno być niedomówień. My piszemy wszystko, bo też prawnika mamy Dopiero jak już jest kontrakt jasny i prawnik się nie przyczepia, to podpisujemy
Powodzenia!
Ależ mnie rozbawiłeś tym prawnikiem. Tylko że nasz to szuka kruczków jak już trzeba się wywiązać z zadania. Właśnie zaczynamy razem budować nasz system, jak na razie idzie powoli.
No za to my jesteśmy świeżo po przeczytaniu e-boka i od jutra zaczniemy budować system motywacyjny. Przyznam , że obawiam się czy damy radę, ale po przeczytaniu waszych opinii jestem pozytywniej nastawiona. Powiem wam czego obawiam się najbardziej – filozoficznego podejścia Przemka do systemu. Z doświadczenia wiem, ale nie nastawiam się 100% , że będzie źle, że znajdzie jakiegoś kruczka. Ostatnio cokolwiek z nim ustalam stwierdza, że nie tak miał to przekazane. Ale co tam, głowa do góry i jutro zaczynamy budować nasz system motywacyjny ale dla dwójki dzieci. Trzymajcie kciuki !!!
Witajcie
u nas po spektakularnych sukcesach nastąpił kryzys – zmęczenie ciągłym zdobywaniem i lekkie ‚odpuszczanie sobie. Do tego pojawił się wróg najfajniejszych nagród (na całe trzy tygodnie) – OSPA :-/
Teraz powoli wracamy do punktu wyjścia, ale już nie z takim huraoptymizmem, co pewnie oznacza, że czas na zmianę systemu. Macie podobne doświadczenia?
Cześć Dagmara, u nas też po pewnym czasie był spadek formy. Normalne. Odpuściłam synkowi na 3 tygodnie. Ospy co prawda nie było:), ale chyba się znudziło trochę. Potem zaczęliśmy od nowa i znowu rezultaty były. I tak wkółko. Ale warto!
W poradniach mówią, żeby motywować dzieci. Mówią , ze trzeba systemy opracowywać. Ale nikt nie mówi JAK. Małgosia mówi JAK, pisze bardzo dokładnie co robić, a co jest błędem. Najważniejsze, że napisała prosty praktyczny poradnik JAK ZBUDOWAĆ TAKI SYSTEM
Małgosiu, nabyłam niedawno Twojego e-Booka o budowaniu sytemu DLA Dziecka. Szukałam takich informacji dosłownie wszędzie. Do tego TWOJE praktyczne przemyślenia. Praktyczne przykłady systemów dla konkretnych dzieci. Bezcenne!
Witam,
Pani Małgorzato – Pani książkę System Motywacyjny „połknęliśmy” z żoną w jeden wieczór. Następnego dnia po pracy opracowaliśmy nasz pierwszy system. Dziękujemy za wsparcie i podpowiedzi. Mija trzeci tydzień i działa. Szukałem różnych pozycji książkowych na temat, ale w żadnej nie znalazłem konkretnych wyliczeń i przykładów, dopiero u Pani. Polecam wszystkim.
Witam
podzielę się wynikami naszej pracy z systemem punktowym.
Mój synek skończył w grudniu 4 latka i ‚się nie słucha’ jest łagodnym określeniem na zachowania urwisa.
Spośród opisanych w książce pani Małgosi sposobów wybrałam tabelkę, w której – na zachętę umieściłam trzy zachowania, na utrzymaniu których na początek mi zależało, tj. sprzątanie zabawek po całym dniu, utrzymanie czystości w klatce i karmienie zwierzaczka oraz dokładne szorowanie ząbków. Może to niezbyt duże wymagania, ale przecież nie od razu Rzym zbudowano
Największe problemy były z ząbkami, zawsze zbyt szybko i zbyt pobieżnie, ech…
Dodatkowo zastosowałam punktowęża za ‚dobre zachowanie’ – utrzymywanie czystości wokół siebie, bycie uprzejmym, pomaganie innym, itd.
Nagrodą za zdobycie wymaganej ilości punktów w tabelce jest basen. Taką nagrodę wybrało dziecko i jestem tym wyborem zachwycona Teraz co weekend będziemy pluskać się jak szaleni
Nagroda za jednego punktowęża to jajko niespodzianka, za 3 – wypad do ulubionej kawiarni na rurki z prawdziwą bitą śmietaną i herbatka, za 6 – długie wyjście w ciekawe miejsce, za 8 punktowęży – książka.
Książka uzmysłowiła mi błędy, które popełniałam, jak choćby odwlekanie w czasie nagrody za prawidłowe zachowanie. Teraz wiem, że z punktu widzenia dziecka, nawet jeden dzień to już może być zbyt długo i następnym razem się nie postara…
Jak na razie idzie nam dobrze, synek chętnie zagląda na korkową tablicę z punktami i liczy. Stosuję te metody trzeci tydzień, wkrótce podnosimy poprzeczkę w tabelce i to o sporo – o samodzielne w miarę sprawne i szybkie ubieranie się. A więc: c.d.n.
Pozdrawiam panią, pani Małgosiu, bardzo serdecznie i dziękuję za każdego maila z jakże cennym wsparciem i wskazówkami!
Witam,
Po zakupie książki i przemyśleniu od czego zacząć wprowadziliśmy dla naszego syna (5lat) gąsienice. Najpierw jedna , a w tej chwili trzy. Do kazdej określaliśmy cel i czasem zostawał ten sam , a czasem konsolidowaliśmy je w jeden np. najpierw ścigąnie butów i ściąganie szkolnego ubrania bez marudzenia zaraz po przyjściu ze szkoły, było na dwóch gąsienicach , a pozniej jako jedna. I tak dalej z kolejnymi celami.
Byłam i jestem zachwycona jak szybko zaczęło to działac. Jak syn nie chce czegos robic, to mówię „ok , to Twój wybór, ale przemysl to bo usmiechu na gasienicy nie bedzie” i działa!!! Pozdrawiam serdecznie.
Czy ten kurs dotyczy także nastolatków z ADHD? Czy raczej skierowany jest do rodziców posiadających młodsze dzieci?
Mam syna 14-letniego z ADHD i zastanawiam się czy to odpowiedni kurs dla mnie?
Pozdr
Anno, „Budowanie Systemu Motywacyjnego dla dziecka” jest również jak najbardziej dla nastolatków. Podaję tam przykłady systemu dla małych dzieci, nieco starszych (6-8 lat) oraz nastolatków.
Pozdrawiam,
Małgorzata
Dzień dobry,
na jaki adres e-mail mam wysłać potwierdzenie dokonania płatności za zakupione e-booki?
Grażyno,
moje@adhd-dziecko.pl, ale widzę, że już to zrobiłaś zanim zobaczyłam Twoje pytanie . Pozdrawiam,
witam, nie mam jeszcze zdania zastanawiam się nad kupnek książki mam 3 dzieci, 6, 4 i niecały rok – czy ta książka mi pomoże?
Witaj Iwonko,
Fajną masz rodzinkę
System motywacyjny polecam wprowadzać od 3 roku życia. Wtedy najprostrze punktowęże działaja „od strzału”. W takim razie dla rocznego malucha się nie przyda:) Pomyśl, poczytaj komentarze, a może na Twoje pytanie odezwie sie ktoś, kto sprawdził działanie systemu motywacyjnego utworzonego za sprawą mojej książki. Pozdrawiam ciepło,
Małgorzata
Ale dziękujemy bardzo za wsparcie!!!
Ada, to jak masz takiego prawnika co kruczków szuka, to spisz wszystko w kontrakcie. Małgorzata pisze, że nie powinno być niedomówień. My piszemy wszystko, bo też prawnika mamy Dopiero jak już jest kontrakt jasny i prawnik się nie przyczepia, to podpisujemy
Powodzenia!
Ależ mnie rozbawiłeś tym prawnikiem. Tylko że nasz to szuka kruczków jak już trzeba się wywiązać z zadania. Właśnie zaczynamy razem budować nasz system, jak na razie idzie powoli.
No za to my jesteśmy świeżo po przeczytaniu e-boka i od jutra zaczniemy budować system motywacyjny. Przyznam , że obawiam się czy damy radę, ale po przeczytaniu waszych opinii jestem pozytywniej nastawiona. Powiem wam czego obawiam się najbardziej – filozoficznego podejścia Przemka do systemu. Z doświadczenia wiem, ale nie nastawiam się 100% , że będzie źle, że znajdzie jakiegoś kruczka. Ostatnio cokolwiek z nim ustalam stwierdza, że nie tak miał to przekazane. Ale co tam, głowa do góry i jutro zaczynamy budować nasz system motywacyjny ale dla dwójki dzieci. Trzymajcie kciuki !!!
DZIAŁA!! GOSIU, DZIĘKI HIIIIIIIIIII
Witajcie
u nas po spektakularnych sukcesach nastąpił kryzys – zmęczenie ciągłym zdobywaniem i lekkie ‚odpuszczanie sobie. Do tego pojawił się wróg najfajniejszych nagród (na całe trzy tygodnie) – OSPA :-/
Teraz powoli wracamy do punktu wyjścia, ale już nie z takim huraoptymizmem, co pewnie oznacza, że czas na zmianę systemu. Macie podobne doświadczenia?
Cześć Dagmara, u nas też po pewnym czasie był spadek formy. Normalne. Odpuściłam synkowi na 3 tygodnie. Ospy co prawda nie było:), ale chyba się znudziło trochę. Potem zaczęliśmy od nowa i znowu rezultaty były. I tak wkółko. Ale warto!
Dokładnie Anka!
W poradniach mówią, żeby motywować dzieci. Mówią , ze trzeba systemy opracowywać. Ale nikt nie mówi JAK. Małgosia mówi JAK, pisze bardzo dokładnie co robić, a co jest błędem. Najważniejsze, że napisała prosty praktyczny poradnik JAK ZBUDOWAĆ TAKI SYSTEM
Małgosiu, nabyłam niedawno Twojego e-Booka o budowaniu sytemu DLA Dziecka. Szukałam takich informacji dosłownie wszędzie. Do tego TWOJE praktyczne przemyślenia. Praktyczne przykłady systemów dla konkretnych dzieci. Bezcenne!
Kolejne kroki do przodu dzięki Twojej książce o motywowaniu. Dzieki!!!
Witam,
Pani Małgorzato – Pani książkę System Motywacyjny „połknęliśmy” z żoną w jeden wieczór. Następnego dnia po pracy opracowaliśmy nasz pierwszy system. Dziękujemy za wsparcie i podpowiedzi. Mija trzeci tydzień i działa. Szukałem różnych pozycji książkowych na temat, ale w żadnej nie znalazłem konkretnych wyliczeń i przykładów, dopiero u Pani. Polecam wszystkim.
Rewelacyjne efekty ma Pani ! Gratukacje! Tak trzymać !
Witam
podzielę się wynikami naszej pracy z systemem punktowym.
Mój synek skończył w grudniu 4 latka i ‚się nie słucha’ jest łagodnym określeniem na zachowania urwisa.
Spośród opisanych w książce pani Małgosi sposobów wybrałam tabelkę, w której – na zachętę umieściłam trzy zachowania, na utrzymaniu których na początek mi zależało, tj. sprzątanie zabawek po całym dniu, utrzymanie czystości w klatce i karmienie zwierzaczka oraz dokładne szorowanie ząbków. Może to niezbyt duże wymagania, ale przecież nie od razu Rzym zbudowano
Największe problemy były z ząbkami, zawsze zbyt szybko i zbyt pobieżnie, ech…
Dodatkowo zastosowałam punktowęża za ‚dobre zachowanie’ – utrzymywanie czystości wokół siebie, bycie uprzejmym, pomaganie innym, itd.
Nagrodą za zdobycie wymaganej ilości punktów w tabelce jest basen. Taką nagrodę wybrało dziecko i jestem tym wyborem zachwycona Teraz co weekend będziemy pluskać się jak szaleni
Nagroda za jednego punktowęża to jajko niespodzianka, za 3 – wypad do ulubionej kawiarni na rurki z prawdziwą bitą śmietaną i herbatka, za 6 – długie wyjście w ciekawe miejsce, za 8 punktowęży – książka.
Książka uzmysłowiła mi błędy, które popełniałam, jak choćby odwlekanie w czasie nagrody za prawidłowe zachowanie. Teraz wiem, że z punktu widzenia dziecka, nawet jeden dzień to już może być zbyt długo i następnym razem się nie postara…
Jak na razie idzie nam dobrze, synek chętnie zagląda na korkową tablicę z punktami i liczy. Stosuję te metody trzeci tydzień, wkrótce podnosimy poprzeczkę w tabelce i to o sporo – o samodzielne w miarę sprawne i szybkie ubieranie się. A więc: c.d.n.
Pozdrawiam panią, pani Małgosiu, bardzo serdecznie i dziękuję za każdego maila z jakże cennym wsparciem i wskazówkami!